środa, 24 kwietnia 2013

Ciągle Ty [one-shot]

Znowu siedzę tu, płaczę... Patrzę na Twoje zdjęcie, próbując przypomnieć sobie Twój ciepły wyraz twarzy, Twój uśmiech... który nigdy nie był przeznaczony dla mnie... Nie był przeznaczony dla nikogo, tak mówiłeś. Nie chciałeś być ze mną mimo, że wiedziałeś że Cie kocham.
A jednak teraz jesteś z kimś... Związałeś się... a mi mówiłeś, że nie chcesz bliskości... Sam widok, bycie obok mnie bolało moją osobę... moja duszę... Ale Ty wiedziałeś... I miałeś to za nic... Miałeś za nic mnie... Sam mówiłeś, że Cię to nie obchodzi... To co innych boli...
Jak żałosne jest to, że ja nadal Cię kocham? Czekam jak ten głupi... Nie... właściwie czekałem...Czekałem, aż zmienisz zdanie i mnie pokochasz...
A teraz moja miłość jest w ukryciu... Może myślisz, że już Cię nie kocham... A jednak... To, że nie mówie do Ciebie... nie patrze na Ciebie... nie znaczy, że tego już nie czuje... Tylko bycie tak blisko Ciebie za bardzo mnie boli.
Kontakt nie jest potrzebny do miłości, prawda? Nie muszę udawać, że mnie to nie boli... Zbudowałem piękny mur wokół siebie, by nikt go nie przebił, nawet Ty... Nie chcę Cie zmieniać..Nie chcę byś nagle wpadł w me ramiona mówiąc, jak bardzo mnie kochasz... Chcę się tylko pogodzić z tym, że nie chciałeś mnie... I iść dalej... Przed siebie... Kochać Cię nie musząc widzieć Cię, rozmawiać z Tobą, dotykać i wyobrażać sobie... Nie musieć się pieścić, wyobrażając sobie Twoją twarz.
A jednak nie potrafię... Nie wiem czy kiedyś będę w stanie to zrobić, przejść obok Ciebie obojętnie, nie czując nic... Może witając sie z Tobą, ale nic wiecej. Żadnych oczu zalanych łzami i nadzieją, żadnego wypatrywnia Cię w tłumie ani sprawdzania komórki co 5 minut.
Kochać Cię to nie znaczy przestać żyć. To dlaczego, kiedy tylko myślę o Tobie moje życie zatrzymuje się a każda komórka mojego ciała krzyczy Twoje imie i przypomina mi o Twojej twarzy? Wytłumacz mi, jak można tak bardzo kochać, by wystawiać swoje serce na ostre ciosy?
Ty kalkulujesz, jesteś wyrachowany, jednak nic nie wiesz o sercu... Nie wiesz, że ono nigdy się nie nauczy, ufnie będzie chciało się wyrwać do ukochanej osoby... To tylko umysł, to on zatrzymuje wszystko. Zniewala serce, zamykając je w ciasnej klatce, gdzie ono powolutku umiera.
A wiesz, kiedy serce umrze, zostanie tylko pusta przestrzeń... Niczym jej nie zapełnisz, nawet gdybyś chciał. Obyś nigdy nie przekonał się o tym, tak jak ja..Kiedy po raz kolejny pęka Ci serce... A Ty nadal chcesz kochać... pomimo bólu i łez... Nadal głupio wierzysz, że miłość jest Ci pisana...
Mi nie jest to pisane... Nie teraz...Może za jakiś czas ktoś pozwoli mi uwierzyć, że to jest mi pisane...
Czasami jednostronna miłość jest piękniejsza niż drustronna ale nie szczera i krótka...
********************************************************************
Tak... to jest moja codziennność... No jeden szczegół dodałam... tak dla fikcji... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez chamstwa i jadu poproszę.