sobota, 1 czerwca 2013

15 dzień [one-shot]

Już minęło 15 dni odkąd odszedłem. Słowa wypowiedziane tyle sekund temu wciąż bolą. Myśl, że już nigdy Ciebie nie dotkę, nie uśmiechnę się do Ciebie a Ty nie powiesz "Witaj piękny" przeszywają moje serce jak lód. Moje ręce, już sine w tej samej pozycji ściśnięte jak wtedy, by osłonić się przed zadawanym atakiem... Nie, jakbyś mógł kogoś uderzyć? Ty potrafiłeś zadać cios prosto w serce nie używając do tego ani krzty siły. Wystarczyły Twoje słowa.
Wiem, że nie byłem do końca fair w całej naszej sytuacji, jednak starałem się, tak cholernie się starałem, by jakoś to wszystko wyglądało. By to utrzymać. A teraz wszystko leży w gruzach. A na nich siedzę ja, z wyrwanym na wpół sercem i wielką szramą tam, gdzie kiedyś była moja dusza.
Wśród łez i smutku zamykam Twój rozdział w moim życiu. Nie wpuszczę Cię z powrotem bo skończę tak samo. Mimo, że cholernie cierpię i wiem, że Ty nie, to jednak czas pójść dalej i nauczyć się wreszcie tego, co muszę wiedzieć, od dawna.
To wszystko ma jakiś sens prawda? To co teraz przeżywam i moja decyzja. Nie jestem masochistą i kiedyś przestanie boleć. Mimo tego zawsze będziesz w moim sercu. Ten, kto tam zagościł, będzie w nim do samego końca.
Mojego marnego końca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez chamstwa i jadu poproszę.